Elżbieta Zanussi spotkała się z mieszkańcami Bochotnicy w minioną sobotę i jak sama powiedziała przeprosiła za niefortunne sformułowanie, które znalazło się w ulotce, napisanej jeszcze w latach 90-tych.
- Poczułam ogromną ulgę, bo przez lata żyłam w wielkiej przyjaźni z mieszkańcami Bochotnicy, którzy byli i są wspaniałymi ludźmi i rzemieślnikami. Liczę, że udało się oczyścić atmosferę wokół kaplicy i uda nam się współpracować w ramach jej budowy - tłumaczy Elżbieta Zanussi.
Tymczasem budowa kaplicy w Bochotnicy rusza po zimowej przerwie i jak podkreśliła żona Krzysztofa Zanussiego jest nadzieja, że zakończy się wraz z końcem maja.
- Brakuje nam jeszcze 300 tysięcy złotych ale liczę, że te pieniądze dotrą w międzyczasie i będziemy mogli spokojnie pracować. Mimo, że prace jeszcze nie zostały zakończone to dostaliśmy już blisko 4 metrowy, złocony krzyż, który za namową arcybiskup Stanisława Budzika stanie na wieży, którą budujemy obok kościoła - dodaje Elżbieta Zanussi.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?