- Na prace związane z budową kaplicy wydaliśmy już ponad 1 mln złotych. No i na razie nasze konto jest puste, mimo że wiele osób deklarowało nam pomoc. Aby położyć tynki, zamontować instalację elektryczną i uporządkować teren wokół kaplicy brakuje nam około 300 tysięcy złotych - wyjaśnia Elżbieta Zanussi.
Jak podkreśla fundatorka kościoła najbardziej zależy jej na uporządkowaniu terenu i posadzeniu roślin, tak aby mogły one przyjąć się przed zimą.
- Prowadzimy rozmowy i cały czas liczymy na pomoc. W tym tygodniu będziemy rozmawiać z przedstawicielami Zakładów Azotowych, którzy zadeklarowali, że mogą nam pomóc w wyposażeniu salki dla chóru i sali spotkań AA - dodaje Zanussi.
Budowa kaplicy w Bochotnicy ruszyła w 2013 roku. Wokół budowy było sporo kontrowersji głównie za sprawą ulotek, które zachęcały do przekazywania pieniędzy na ten cel, a w których Bochotnica została nazwana "wsią obciążoną do dziś alkoholizmem, złodziejstwem, której niesłychanie potrzebne jest miejsce wsparcia duchowego i odnowy moralnej". Elżbieta Zanussi przeprosiła za "niefortunne określenia" najpierw za pomocą listu otwartego, a później podczas spotkania w Kazimierzu Dolnym.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
