Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Księża z Lubelszczyzny wzięli udział w nowatorskim projekcie. Co z tego wyszło?

OPRAC.: Gracja Grzegorczyk MONIKA FAJGE
materiały wydawcy kalendarza/Archiwum
Jeden jest bajkopisarzem, drugi radiowcem, trzeci to muzyk i sportowiec. Do tego wszyscy są księżmi. Co jednak ich jeszcze łączy? W 2011 roku zostali twarzami niezwykłego kalendarza.

Autorki projektu - Paulina Socha-Jakubowska i Sylwia Dąbrowa - namówiły do udziału w przedsięwzięciu dwunastu duchownych katolickich, wyróżniających się charyzmą, przebojowością i co najważniejsze - odwagą. Księża zostali przedstawieni na fotografiach w charakterystycznym dla siebie otoczeniu, w miejscach, z którymi są bezpośrednio związani. "Na pomysł wydawania takiego kalendarza wpadłam podczas podróży po Włoszech. Tam tego typu wydawnictwa cieszą się olbrzymim zainteresowaniem - mówi Socha-Jakubowska.

- Jestem grudniem - śmieje się 42-letni ks. Bogusław Zeman, ze zgromadzenia braci paulistów w Lublinie, twórca m.in. bajkowego słonia Bombika, którego przygody od ponad 10 lat śledzą dzieciaki w całej Polsce. Dlaczego został twarzą kalendarza? - Bo to fajna inicjatywa, promuje bardziej ludzkie oblicze duchownych. Dla mnie to była dobra zabawa - mówi. - Skoro odkryłem w sobie talent pisarski, nie mogę go zmarnować, dlatego piszę. Kiedyś odprawiałem msze święte dla dzieci. Okazało się, że świetnie się z nimi dogaduję, postanowiłem więc, że to do nich będę adresował moje bajki i opowiadania.

Czerwiec - 30-letni ks. Jan Duda, kapłan z diecezji kieleckiej, smykałkę do dziennikarstwa złapał jeszcze w szkole średniej. - Postanowiłem pójść za ciosem, dlatego studiuję dziennikarstwo i komunikację społeczną na KUL-u. Od niedawna współpracuję z Radiem Lublin - wyjaśnia duchowny. - Ten kalendarz przełamuje stereotypy, pozwala nam pozbyć się aureoli znad głowy. Pokazuje, że ksiądz to nie tylko ten poważny pan, co przemawia zza ołtarza, ale też zwykły człowiek, który jak inni, ma pasje - dodaje. Jego zdaniem kapłaństwo i dziennikarstwo mają ze sobą dużo wspólnego. - Przekazujemy ludziom informację, docieramy do szerokiego grona odbiorców. Jako duchowny-radiowiec mogę "zarażać" Bogiem - wyjaśnia.

- Mi przypadł listopad, z uwagi na "Andrzejki" - przyznaje 35-letni ks. Andrzej Łuszcz, z parafii pod wezwaniem Św. Brata Alberta w Zamościu, muzyk i sportowiec. - Od lat uczę dzieci grać w tenisa stołowego, uwielbiam ten sport, uprawiałem go wyczynowo i postanowiłem zarazić moja pasją maluchy i młodzież - tłumaczy. - Pochodzę z małej miejscowości na Ukrainie, jako dziecko nie miałem możliwości trenować. Dlatego w każdej parafii, w której pracowałem założyłem szkółkę tenisa stołowego. Sport jednoczy ludzi, pozwala fajnie spędzić czas, odwraca uwagę od głupot. A muzyka? - Jest bliska mojej duszy, to także sposób na ewangelizację, na dotarcie do ludzi. Ale muzykowaniem zajmuje się amatorsko. Kiedyś miałem okazję wystąpić razem z Mietkiem Szcześniakiem. To on przekonał mnie, że powinienem śpiewać. No i spróbowałem.

Wydawcą kalendarza jest Fundacja Opoka która zajmuje się promowaniem w internecie treści na temat wiary i katolicyzmu.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Pobierz

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste! Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto