MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

„Oto Bóg opuszcza kościoły i schodzi między ludzi”. Przed nami święto Bożego Ciała

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Ma swój urok i piękną oprawę. Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, czyli Boże Ciało, będziemy obchodzić w czwartek (30 maja). Na ulice naszych miast znów wyruszą wielkie, malownicze procesje. W ten sposób wierni uczczą Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.

Boże Ciało to doroczne święto kościelne Eucharystii. Zostało ustanowione jeszcze w XIII wieku. Kojarzą się z nim wielkie, uroczyste procesje, które można było oglądać na ulicach miast. Wychodzą one z kościołów i wędrują do czterech ołtarzy. Przy każdym z nich czytane (lub śpiewane) są fragmenty Ewangelii. Udziale jest także błogosławieństwo Przenajświętszym Sakramentem na cztery strony świata.

Chorągwie i dziewczynki w bieli

W procesjach od wieków niesiono kościelne chorągwie i przybrane kwiatami feretrony. Można było także zobaczyć dziewczynki w bieli sypiące kwiaty, licznych duchownych, ministrantów z dzwonkami, wojskowych, strażaków itd. Taka ceremonia miała rozwijać kult Chrystusa w Eucharystii.

„W interpretacji ludowej ta sama w gruncie rzeczy intencja rozumiana jest nieco inaczej” – czytamy w książce Barbary Ogrodowskiej pt. „Ocalić od zapomnienia. Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne”. „Oto Bóg opuszcza kościoły, schodzi z ołtarzy i idzie pomiędzy ludzi, żeby być blisko ich zwyczajnych spraw.

Najsłynniejsze i największe procesje Bożego Ciała odbywały się kiedyś w Krakowie. Były one także organizowane w innych miastach oraz w wiejskich parafiach. Na Zamojszczyźnie organizowano w ten dzień proste ołtarze. Jak wyglądały? Na czterech stołach umieszczano białe obrusy. Na nich stawiano świece, kwiaty oraz krzyż lub wizerunek Jezusa Chrystusa. Czasami obok można było zobaczyć także obraz Matki Boskiej.

Nie brakowało także dekoracji. Były to całe drzewka lub zielone gałązki, zwykle brzozowe. Wiązało się to z ciekawym obyczajem. Po zakończeniu procesji wierni łamali gałązki z poszczególnych ołtarzy i wkładali je pod strzechy swoich domów. Miało to je ochronić od piorunów i burz.

W oktawę tego święta (osiem dni) odbywały się obchody zwane „wianeczkami”.

Poświęcone ziele

Opisał ten ludowy zwyczaj ks. Waldemar Malinowski w książce pt. „Miniony czas. Ludowe obrzędy, zwyczaje i wierzenia regionu hrubieszowskiego”.

„Wianeczki robiono z ziół i kwiatów, nie mogło w nich zabraknąć rozchodnika, kopytnika, koniczyny białej, krwawnika, macierzanki, rumianku, mięty, bożego drzewka” – wyliczał ks. Waldemar Malinowski. Po wykonaniu wieszano je na futrynach, przy wejściu do domów i mieszkań. Czasami umieszczano je także przy domowych „świętych” obrazach. Takie wianki miały niezwykle właściwości. Wierzono m.in., iż dym z ich spalenia ma moc rozpędzania chmur burzowych. Okadzano nim także dzieci, które się czegoś przestraszyły.

„Wianek wkładano też zmarłym do trumny pod głowę, wierząc, że usypią drogę do nieba świętym zielem, aby zły duch nie sprowadził ich na złą drogę” – notował ks. Malinowski.

Wierzono również, że poświęcone ziele chroni zboża i warzywa przed szkodnikami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening polskich piłkarzy pod okiem 2500 kibiców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Oto Bóg opuszcza kościoły i schodzi między ludzi”. Przed nami święto Bożego Ciała - Zamość Nasze Miasto

Wróć na kazimierzdolny.naszemiasto.pl Nasze Miasto