Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojtek z Sawina ma szanse znowu chodzić. Pomożesz mu stanąć na nogi?

OPRAC.:
Jolanta Masiewicz
Jolanta Masiewicz
Obecnie w tej kryzysowej sytuacji związanej z wojną na Ukrainie i pomocą uchodźcom nie można zapominać o naszych mieszkańcach, którzy również potrzebują pomocy. Potrzebuje jej obecnie Wojtek z gminy Sawin, który uległ wypadkowi.

Wojtek jest młodym chłopakiem, który cieszył się życiem. Tego listopadowego dnia Wojtek, jak co dzień jechał do pracy, gdzie od niedawna zatrudniony w jednej z chełmskich firm. Tuż przed Sawinem, zaledwie kilka kilometrów od domu, doszło do makabrycznego wypadku.

Nagle, obok jadącego z naprzeciwka samochodu ciężarowego, pojawił się bus, który próbował wyprzedzić ciężarówkę. Wojtek nie miał wielkiego pola manewru. Zaczął gwałtownie hamować, w wyniku czego wpadł wprost pod koła TIRa. Uderzenie było tak mocne, że silnik wcisnęło do środka.

Strażacy, przez godzinę wydobywali chłopaka z samochodu. Wojtek w stanie bardzo ciężkim trafił na OIOM. Lekarze przez wiele godzin próbowali wyrwać go z bezlitosnych szponów śmierci i jakimś cudem się udało. Kilkakrotnie musieli go reanimować, bo jego serce przestawało bić. Wojtek doznał wielonarządowych obrażeń, bardzo mocne uderzenie w głowę spowodowało obrzęk mózgu, poza tym lekarze stwierdzili niedowład czterech kończyn, złamania otwarte obu nóg oraz obu rąk.

20-letni wówczas chłopak miał podłączoną aparaturę wspomagającą oddychanie, odżywiany był pozajelitowo, nie chodził, nie poruszał kończynami, nie mówił. Bardzo długo przebywał w śpiączce. Przebył szereg operacji. I czekają go kolejne.

Od wypadku minęły ponad 2 lata.

Dużo się wydarzyło w życiu Wojtka i opiekujących się nim rodziców. Zdarzały się wzloty i upadki. Niekiedy brakowało nadziei, że to wszystko dobrze się skończy.
Wojtek przez pół roku po wypadku znajdował się w śpiączce, a cały rok w ośrodku do wybudzeń i rehabilitacyjnym. Po wyjściu z kliniki, pierwszy raz od wypadku, po roku czasu, spędził święta z rodziną w rodzinnym domu. Ale od tamtej pory w domu przebywa tylko chwilami - w przerwach pomiędzy turnusami rehabilitacyjnymi. Ostatni rok to ciężka praca dla Wojtka i jego rodziców. Większość tego okresu chłopak spędził na turnusach rehabilitacyjnych w prywatnym ośrodku. I jak się okazuje, stała, regularna rehabilitacja czyni cuda!

Na początku chłopak ledwo lewą ruszał ręką, a lewą nogę tylko odrobinę podkurczał pod siebie. Wymagał stałej opieki 24 godziny na dobę. Nie ruszał się i nie potrafi sam siadać. Obecnie widać bardzo dużą różnicę. Wojtek potrafi usiąść, podnieść się, porusza się sam na wózku inwalidzkim. Dla osób postronnych może wydawać się, że to niewiele, ale te zmiany stanowią zasadniczą różnicę i ogromne postępy. Tak twierdzą wszyscy rehabilitanci i fizjoterapeuci, którzy pracowali z Wojtkiem nad jego sprawnością.Poza tym sam Wojtek ma bardzo dużo energii, jest silny i pełen optymizmu.

Pojawiła się szansa, że Wojtek znowu będzie chodzić!

Jednak potrzebne są kolejne operacje. W prawej nodze ma wiązadła rozluźnione – trzeba to operować. W lewej nodze do „naprawy” jest kostka i staw skokowy. Wymaga to kolejnych operacji. Płatnych prywatnie. Obecnie rodzice konsultują możliwości z trzema niezależnymi specjalistami.

- Dzięki dotychczas organizowanym zbiórkom i zebranych na nich kwotom, udało się nam wybudzić Wojtka i dzięki rehabilitacji poprawić jego stan tak, że lekarze są gotowi operować jego nogi. – o sytuacji swojego syna opowiadają jego rodzice – Wszystkie pieniądze, które zostały zebrane na rzecz naszego syna, zostały przeznaczone na jego rehabilitacje i fizjoterapię. Niekiedy były to koszty rzędu 20 000 zł miesięcznie. – o wydatkach związanych z rehabilitację Wojtka mówi Pan Zbigniew, jego tata.

- Jesteśmy ogromnie pozytywnie zdumieni, ale jednocześnie bardzo, ale to bardzo wdzięczni wszystkim osobom, które wpłaciły na rzecz Wojtka mniejsze i większe kwoty. Byli to nasi znajomi, rodzina, sąsiedzi, ale także mnóstwo zupełnie obcych nam osób. – ze wzruszeniem wspomina tata Wojtka. - Chcemy Wam wszystkim bardzo podziękować za dobre serce i udzieloną pomoc. Czujemy się w obowiązku poinformować, że każda przekazana nam złotówka była bardzo cenna i każda została wydana na leczenie Wojtka.

Prośba o dalszą pomoc na rehabilitację i operację

Rodzicę muszą kontynuować rehabilitację i leczenie Wojtka.

- Okazuje się, że nasz syn ma realne szanse na to, że stanie o własnych siłach na nogach, że jeszcze będzie chodzić, ale musi przejść odpowiednie operacje. Dlatego zwracamy się ponownie o pomoc do wszystkich wspaniałych i dobrych ludzi.. Zbieramy na rehabilitację i operację. Nie śmiemy ponownie prosić, ale to dla naszego syna. Całe życie przed nim, a ma realną szanse, że będzie mógł znowu chodzić. Wtedy wszystko zmieni się na lepsze. – swoje prośby i swoje nadzieje przekazują rodzice Wojtka - Iwona i Zbigniew.

Poniżej publikujemy link do zbiórki:https://zrzutka.pl/wojtek-ma-szanse-znowu-chodzic-pomoz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto