Żużlowcy Motoru Lublin pobili się na zgrupowaniu w Hiszpanii? Mikkel Michelsen zaprzecza

Przed trzema tygodniami, gdy Rosja napadła na Ukrainę, lubelscy żużlowcy przebywali na zgrupowaniu w Hiszpanii. W mediach pojawiły się informacje, że w trakcie dyskusji o wojnie między Rosjaninem, a Michelsenem doszło do ostrej wymiany zdań, a nawet szarpaniną.

O tę sprawę zapytany został Duńczyk – Do niczego nie doszło. Oczywiście wszyscy czuliśmy niepokój w związku z doniesieniami z Ukrainy. To wielka tragedia, która bardzo mnie dotyka. Ale informacja o naszej bójce to bzdura, fakenews – stwierdził Michelsen w rozmowie dla Magazynu PGE Ekstraligi.

- Nie było żadnej bójki, żadnej szarpaniny. Grisza zawsze był moim dobrym kolegą i nic złego na obozie się nie działo. Poza tym Grisza nie mówi po angielskim, więc nie mogłem z nim usiąść i rozmawiać o wojnie. Nie było żadnej kłótni i żadnych nieporozumień – przekonuje duński żużlowiec.

Sam Łaguta pytany przed kilkoma dniami o wojnę nie chciał komentować wydarzeń na Ukrainie. Polski Związek Motorowy, po decyzji Międzynarodowej Federacji Motocyklowej, wykluczył z rozgrywek w Polsce wszystkich żużlowców z Rosji i Białorusi. W Lublinie już wcześniej zdecydowali, że Łaguta w Motorze w tym roku nie pojedzie. Z żużlowcem rozstał się również jego mechanik, Dariusz Sajdak.

W kadrze lubelskiej drużyny pozostali Michelsen, Dominik Kubera, Jarosław Hampel i Maksym Drabik oraz juniorzy Wiktor Lampart i Mateusz Cierniak. - Straciliśmy jednego z liderów, ale czy się podniesiemy? Oczywiście, że tak. Na treningach w Gorican wszyscy wyglądali dobrze. Z takim składem mamy ogromne szanse w lidze. Ja podpisałem kontrakt, żeby zdobywać dla Lublina, jak najwięcej punktów i z tego się wywiążę. Nie wiem, co zrobi klub, ale jestem pewien, że zrobią wszystko, żeby zastąpić Griszę – dodał w Magazynie PGE Ekstraligi, Michelsen.

Kluby, które miały zakontraktowanych rosyjskich żużlowców będą mogły prawdopodobnie korzystać przez cały sezon z opcji "zastępstwa zawodnika".